Sprawy, którymi NSA zajmie się na posiedzeniach niejawnych 2 lipca, dotyczą orzeczeń Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z czerwca zeszłego roku. Wówczas sąd ten odrzucił skargi Rzecznika Praw Obywatelskich na uchwałę małopolskiej gminy Lipinki deklarującej przeciwdziałanie "ideologii LGBT" oraz uchwałę Rady Powiatu Tarnowskiego określonej jako "Rezolucja w sprawie powstrzymania ideologii LGBT".

W odniesieniu do uchwały gminy Lipinki krakowski WSA uznał, że "stanowisko Rady Gminy zaprezentowane w uchwale ma charakter deklaracji ideowej niestanowiącej podstawy nałożenia jakichkolwiek obowiązków, czy przyznania bądź stwierdzenia uprawnień". Dodał, że uchwała "nie tworzy i nie znosi istniejących stosunków prawnych, i nie zawiera żadnych postanowień, które mogłyby stanowić źródło konkretnych wytycznych programowych dla innych podmiotów, i z których można by wywodzić nakaz wiążącego sposobu zachowania lub działania".

Czytaj omówienie w LEX: Trybunał w Strasburgu ponownie przeciwko homofobii. Omówienie decyzji ETPC z dnia 11 czerwca 2020 r., 29297/18 (Lilliendahl) >

Dlatego - zdaniem WSA - taka uchwała zawierająca deklarację światopoglądową zgodną z poglądami większości radnych, nie może być przedmiotem kontroli sądu administracyjnego "dopóki nie dotyczy prezentowania ideologii, która jest zakazana przez prawo i nie ingeruje swoją treścią w sferę publicznoprawną, kierując do innych podmiotów nakaz wiążącego postępowania lub dopóki nie nakłada na obywateli obowiązków". Podobną argumentację sąd ten zaprezentował przy rozpoznawaniu sprawy drugiej z uchwał.

Według RPO, krakowski sąd błędnie uznał, że nie chodzi o sprawy z zakresu administracji publicznej. Dlatego latem zeszłego roku Adam Bodnar wniósł do NSA o uchylenie obu postanowień i przekazanie tych spraw do ponownego rozpoznania przez krakowski WSA.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Dopuszczalność kontroli sądowoadministracyjnej i legalność tzw. uchwał „anty-LGBT”, podejmowanych przez organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego >

Rozbieżne orzecznictwo

Sprawy te były pierwszymi z serii tego typu skarg, które RPO skierował do sądów administracyjnych. Biuro RPO informowało przed rokiem o dziewięciu takich skargach skierowanych do różnych sądów administracyjnych. Poza Lipinkami i Radą Powiatu Tarnowskiego z Małopolski skargi dotyczyły gmin: Istebna (woj. śląskie), Klwów (woj. mazowieckie), Serniki (woj. lubelskie) i Niebylec (woj. podkarpackie), a także Rady Miejskiej w Osieku (woj. świętokrzyskie), Rady Powiatu Ryckiego (woj. lubelskie) oraz Sejmiku Województwa Lubelskiego. Trafiły one, poza WSA w Krakowie, do wojewódzkich sądów administracyjnych - w Gliwicach, Radomiu, Lublinie, Rzeszowie i Kielcach.

W sprawach tych, z których wszystkie zostały już rozpoznane przez poszczególne sądy administracyjne, zapadły rozbieżne orzeczenia.

Cztery tego typu uchwały zostały unieważnione przez WSA - chodzi o gminy Istebna, Klwów, Serniki i radę w Osieku. - Nie ma czegoś takiego jak ideologia LGBT, tylko chodzi o ludzi. Ta uchwała ewidentnie narusza gwarantowaną przez Konstytucję RP zasadę równości, która zakłada, że wszystkie osoby są wobec prawa równe i wszyscy mamy prawo do równego traktowania przez organy władzy publicznej – wskazywał na przykład we wrześniu ub.r. WSA w Kielcach w odniesieniu do ostatniej z tych spraw.

Natomiast w odniesieniu do pięciu skarg RPO zapadły postanowienia o ich odrzuceniu. Na przykład lubelski sąd administracyjny w odniesieniu do uchwał Rady Powiatu Ryckiego oraz lubelskiego sejmiku uznał w lutym br., że "uchwały nie zostały podjęte w sprawie z zakresu administracji publicznej, a tym samym nie mogą być przedmiotem kontroli sądu administracyjnego".

Według Bodnara, lubelski sejmik przekroczył zakres swoich kompetencji, a jego uchwała stanowi próbę ingerencji – jak określił w uzasadnieniu skargi – "w kształtowanie powszechnego programu nauczania, a także w organizację szkół i placówek oświatowych". Wiceprzewodniczący lubelskiego sejmiku Mieczysław Ryba (PiS) w odpowiedzi krytykował RPO, który - jego zdaniem - "staje na gruncie obrony pewnej ideologii" i stara się "pośrednio zamknąć usta części samorządowców".

Wszystkie te rozstrzygnięcia WSA zaskarżono do Naczelnego Sądu Administracyjnego - w odniesieniu do skarg odrzuconych odwołania złożył RPO, zaś od orzeczeń uwzględniających skargi odwołały się organy wydające uchwały; o złożeniu odwołań w niektórych z tych spraw informowała też Prokuratura Krajowa.

Dyskryminacja może zawiesić pieniądze z UE, na razie tylko „zimny prysznic”>>

Sąd ma prawo kontrolować takie uchwały

- Sądy administracyjne - co warto podkreślić - powołane są do sprawowania kontroli działalności administracji publicznej pod względem zgodności z prawem - mówił Prawo.pl w 2020 roku Robert Suwaj, profesor Politechniki Warszawskiej i adwokat w kancelarii Suwaj Zachariasz. -  Konstytucyjne i traktatowe prawo do sądu w każdej sprawie wymaga udzielenia ochrony prawnej każdemu, czyje prawa podmiotowe zostały naruszone działaniem organu. Może to być każda osoba nawet nie będąca w jakimkolwiek stopniu związana ze środowiskiem LGBT, ale mająca prawo do tego by wobec tego środowiska nie podejmować uchwał o charakterze restrykcyjnym, bez podstawy prawnej - tłumaczy. Dodaje, że podejmowanie takich uchwał wykracza poza kompetencję organów stanowiących w sferze prawa publicznego i kwalifikują się wręcz do uznania je za działania dokonywane z przekroczeniem uprawnień.

Czytaj omówienie w LEX: Prawa osób LGBT to prawa człowieka. Omówienie wyroku ETPC z dnia 16 lipca 2019 r, 12200/08, 35949/11 i 58282/12 (Zhdanov i inni) >

- Jedyną drogą ochrony przed tym nadużyciem w sferze prawa publicznego jest sądowa kontrola legalności dokonywana przez sądy administracyjne, które niestety dość powszechnie - poza jednostkowymi przypadkami - nie uznają się za właściwe do oceny w tym zakresie. W mojej ocenie to oczywisty wyraz unikania odpowiedzialności, co nakazuje przyjąć, że są to orzeczenia naruszające prawo do sądu w każdej sprawie - uważa prof. Suwaj - Nie sposób uznać - jak czynią to sądy administracyjne - że tego typu uchwały nie są uchwałami z zakresu administracji publicznej, gdyż są podejmowanie przez organ administracyjny, w trybie przewidzianym przez ten organ oraz ogłaszane i publikowane są również przez ten organ, co oznacza, że niezależnie od samej treści, są to akty z zakresu administracji publicznej i każdy członek wspólnoty lokalnej ma prawo kwestionować ich treść przed sądem - dodaje.

Zobacz omówienie w LEX: Homofobiczna zapowiedź pracodawcy to też dyskryminacja. Omówienie wyroku TS z dnia 23 kwietnia 2020 r., C-507/18 (Associazione Avvocatura per i diritti LGBTI) >

 

Trudno przewidzieć, jak postąpi NSA

Według prof. Grzegorza Krawca z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, trudno przewidzieć, jak postąpi NSA.

- Cieszyć może, że sądy administracyjne ponownie szeroko rozumieją pojęcie sprawy sądowoadministracyjnej. Od lat 80. ubiegłego wieku (gdy reaktywowano sądownictwo administracyjne) orzecznictwo tych sądów stopniowo rozszerzało zakres spraw uznawanych za podlegający ich kognicji. Natomiast w ostatnich latach wydawano budzące dyskusję rozstrzygnięcia, które zawężały tę kognicję (np. w sprawie skargi na zarządzenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z 6 września 2016 r. w sprawie połączenia państwowych instytucji kultury Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku oraz Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 i utworzenia państwowej instytucji kultury – Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku).
Nie wiadomo natomiast, czy wyroki z 14 lipca i 15 lipca utrzymają się w mocy - mówił jakiś czas temu w rozmowie z Prawo.pl.

Czytaj w LEX: Podstawy skargi kasacyjnej w postępowaniu sądowoadministracyjnym >