Polskie prawo przewiduje trzy stany nadzwyczajne: stan wojenny, stan wyjątkowy i stan klęski żywiołowej. Przepisy nie stanowią jednak wprost, co się dzieje z wyborami po wprowadzeniu któregoś z nich.

Jak podkreśla konstytucjonalista dr hab. Anna Rakowska-Trela, profesor Uniwersytetu Łódzkiego, nie przewiduje tego ani Konstytucja, ani Kodeks wyborczy i ustawy o stanach nadzwyczajnych. – Zgodnie z interpretacjami konstytucjonalistów, procedura zostaje wtedy zatrzymana – mówi.  Jak dodaje, zwolennicy innych interpretacji są w mniejszości. Nie wiadomo też, jak do tych interpretacji podeszłyby organy władzy.

 

Stan nadzwyczajny po 28 czerwca

Według ekspertów, jeśli jednak któryś ze stanów nadzwyczajnych zostałby ogłoszony po niedzieli 28 czerwca, to ewentualna druga tura nie mogłaby się odbyć 12 lipca.

Jak wyjaśnia dr Tomasz Zalasiński, konstytucjonalista, radca prawny z kancelarii DZP, członek Trybunału Stanu, drugie głosowanie musiałoby się odbyć po upływie 90 dni od ustania stanu nadzwyczajnego. Jeżeli byłby wprowadzony na przykład na miesiąc, druga tura odbyłaby się nie wcześniej niż w listopadzie.

- W momencie wprowadzenia stanu nadzwyczajnego zawieszony zostaje bieg terminów kalendarza wyborczego, a po jego zakończeniu i upływie 90 dni - terminy te kontynuują swój bieg - podkreśla. Do tego terminu należy też dodać liczbę dni brakujących do drugiej tury od dnia ogłoszenia stanu nadzwyczajnego. Jeśliby został tydzień, to 7 dni dolicza się do 90.

Czynności wyborcze zawiesiłoby wprowadzenie stanu nadzwyczajnego nawet w jednym województwie czy gminie.

Zobacz też: Stan nadzwyczajny w części Polski blokowałby wybory w całym kraju

Sytuacja, kiedy w czasie zawieszenia któryś kandydat odpada

Trzy miesiące to bardzo długi czas, może się okazać, że któryś z kandydatów zrezygnuje. Poza tym trwa pandemia, której skutki trudno przewidzieć. Co z procedurą wyborczą w takiej sytuacji po ustaniu stanu nadzwyczajnego?

Prof. Rakowska-Trela uważa, że należałoby wtedy zastosować przepisy Konstytucji mówiące o tym, że jeśli któryś z kandydatów, który przeszedł do drugiej tury, między pierwszym a ponownym głosowaniem zrezygnuje, to w jego miejsce wchodzi kolejny. - Głosowanie wtedy odracza się o kolejne 14 dni i do drugiej tury dopuszczany jest kandydat, który otrzymał kolejno największą liczbę głosów w pierwszej – tłumaczy.

Konstytucja przewiduje tu sytuację, w której „którykolwiek z tych dwóch kandydatów wycofa zgodę na kandydowanie, utraci prawo wyborcze lub umrze”. 

Ogłoszenie wyborów na nowo

Ogłoszenie wyborów na nowo mogłoby mieć miejsce tylko wówczas, gdyby wszyscy kandydaci zrezygnowali lub utracili prawa wyborcze. – Do tego przepisu odwołała się Państwowa Komisja Wyborcza po wyborach 10 maja, które się nie odbyły – mówi prof. Rakowska-Trela.

Zgodnie z Konstytucją stan nadzwyczajny może być wprowadzony tylko na podstawie ustawy, w drodze rozporządzenia, które podlega dodatkowemu podaniu do publicznej wiadomości. Kwestie związane z każdym z trzech stanów wyjątkowych regulują odrębne ustawy.