Złożony w środę, 24 czerwca pozew przeciwko Skarbowi Państwa dotyczy odpowiedzialności za szkody poniesione przez osoby zawierające umowy objęte ryzykiem walutowym, takie jak kredyty czy pożyczki indeksowane/denominowane w walutach m.in. franku szwajcarskim i euro. Reprezentantem liczącej obecnie blisko 400 osób grupy - nowi chętni mogą jeszcze do niej przystąpić - jest Barbara Husiew, wiceprezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, która przegrała w pierwszej instancji indywidualną sprawę z bankiem.

Czytaj również o obligatariuszy GetBack pozwie przeciwko Skarbowi Państwa >>

 

Jacek Czabański, Mariusz Korpalski, Tomasz Konieczny

Sprawdź  
POLECAMY

Czego oczekują frankowicze?

Naszym  celem jest przesądzenie, że za szkodę konsumentów, którzy zawarli umowy objęte ryzykiem walutowym odpowiedzialność, poza bankami, ponosi również Skarb Państwa, co już częściowo zostało potwierdzone m.in. w raporcie Najwyższej Izby Kontroli – tłumaczy Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. – Takie rozstrzygnięcie otworzy, członkom postępowania grupowego, drogę do uzyskania odszkodowania w uproszczonym procesie, w którym wykazać należy wyłącznie wysokość szkody. W mojej ocenie  jest to istotne szczególnie dla osób, którym zlicytowano nieruchomość. Takie rodziny straciły najwięcej na tych kredytach, a wiele z nich w dalszym ciągu zostało z długi- em mimo utraty mieszkania– dodaje. Proces powinien również wyjaśnić okoliczności, w jakich doszło do wprowadzenia na polski rynek, ryzykownych produktów bankowych powiązanych z ryzykiem walutowym. - Mamy także nadzieję, że wskazanie błędów przyczyni się również do aktywnej i skutecznej ochrony klientów rynku usług finansowych – dodaje prezes Szcześniak.

Czytaj w LEX: „Pozwy zbiorowe” jako odpowiedź na czasy „niedyspozycji” wymiaru sprawiedliwości w czasach epidemii koronawirusa >

Frankowicze podkreślają, że skutki zaniedbań ze strony państwa odczuwają do dziś, i wskazują m.in.:dziesiątki tysięcy wypowiedzianych umów, licytacji komorniczych, rozpady rodzin, choroby, w tym depresje, a nawet samobójstwa. Przypominają, że licytacje nieruchomości prowadzone były na podstawie niekonstytucyjnych przepisów o BTE, a później na podstawie nakazów zapłaty, wydanych w oparciu o przepisy postępowanie nakazowego, uznane przez TSUE za niezgodne z prawem europejskim.

 

Co zarzucają frankowicze i na jakiej podstawie

- Skarb Państwa ponosi wobec członków grupy odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną deliktem, w wyniku którego poszkodowani zostali członkowie grupy, roszczenie dotyczy więc czynów niedozwolonych – wyjaśnia Radosław Górski, radca prawny, pełnomocnik grupy. Podstawami prawnymi roszczenia będą między innymi art. 417 i 4171 kodeksu cywilnego. Co zarzucają m.in.:frankowicze? - Mimo dostrzeganej potrzeby, ograniczenia sprzedaży kredytów i pożyczek objętych ryzykiem walutowym oraz wielokrotnie docierających do strony pozwanej sygnałów i ostrzeżeń, na temat niebezpieczeństw wynikających z takich umów dla konsumentów, organy administracji państwowej nie podjęły żadnych skutecznych działań interwencyjnych, ostrzegawczych albo chociaż informacyjnych – mówi Arkadiusz Szcześniak, prezes SBB. Stowarzyszenie podkreśla, że co najmniej od 2002 roku, organy państwa w pełni identyfikowały ryzyka związane z zawieraniem umów objętych ryzykiem walutowym. Miały pełną świadomość, że kredytobiorcy i pożyczkobiorcy tych ryzyk nie identyfikują, a kredyty i pożyczki objęte ryzykiem walutowym, masowo sprzedawane są jako produkty bezpieczne i korzystniejsze finansowo. - Zaniechania te, spowodowały wprowadzenie do oferty banków umów o wysokim stopniu ryzyka. Wiele z tych umów posiadało również nieuczciwe postanowienia, co w latach późniejszych stwierdził  Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wady prawne tych umów potwierdziły raporty i decyzje takich urzędów jak Rzecznik Finansowy, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta czy Rzecznik Praw Obywatelskich – podkreśla SBB.

Radosław Górski dodaje jeszcze argument prawny. - Państwo mimo obowiązku wdrożenia dyrektywy Rady 93/13 EWG (co miało nastąpić poprzez zapewnienie konsumentom realnej ochrony ich praw), pełnej wiedzy o wysokim ryzyku aprecjacji walut obcych, dostępu do badań i analiz, nie podejmował działań lub podejmowało działania nieadekwatne lub nieodpowiednie, by uchronić konsumentów przed powstaniem szkody – dodaje mec. Górski.
Na świadków mają być wzywani prezesi banków, przedstawiciele Związku Banków w Polsce, a także politycy, np. Jarosław Kaczyński, czy Mateusz Morawiecki.

Pozwy grupowe w Polsce

Pozwy grupowe w Polsce można składać od 2010 r. Do uchwalenia w 2009 r. ustawy wprowadzającej tę możliwość przyczyniła się katastrofa hali Międzynarodowych Targów Katowickich zimą 2006 roku. Miała pomóc tysiącom poszkodowanych uzyskać odszkodowanie. Prawomocny wyrok stwierdzający odpowiedzialność Skarbu Państwa, wydano dopiero w styczniu 2019 r. 

Postępowanie grupowe jest dopuszczalne przy roszczeniach jednego rodzaju m.in.: w sprawach o ochronę konsumentów oraz z tytułu czynów niedozwolonych, dochodzonych przez co najmniej 10 osób. Obecnie w Polsce toczy się ponad 10 spraw z pozwów grupowych przeciwko bankom mBankowi, Millennium, Santander Bank (chodzi o umowy kredytu waloryzowanego kursem CHF zawierane z konsumentami przez Kredyt Bank S.A.), BPH i Getin Noble. Klienci wybierali wspólne dochodzenie roszczeń, bo miało być tańsze i mniej absorbujące. Prowadzi je - często przy wsparciu rzeczników konsumentów - kilka kancelarii prawnych. Największą grupę, ponad 5 tysięcy kredytobiorców, w sporze z bankiem Millennium reprezentuje kancelaria Drzewiecki Tomaszek. Iwo Gabrysiak reprezentuje dwie grupy konsumentów przeciwko mBankowi, w sumie liczą one blisko 3 tysiące osób (1720 i 1247).